Szłam przez las gdy nagle zobaczyłam
zwisającą z gałęzi wadere.Wskoczyłam na drzewo i jakimś cudem wyjełam
gałąź z jej skrzydła.Zdjełam ją z drzewa i wziełam na plecy po czym
zaczełam biec w stronę watahy.Gdy byłam już na miejscu zaniosłam
wilczyce do Snow żeby ją wyleczyła.Kiedy już doszłam wadera się ockneła i
zaczeł mówić.
(Avisha?) |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz