-Nie ,niedasz rady leż i odpoczywaj.
-Yyy..nie naptawde powinnam już iść-wadera znów próbowała wstać ale się przewróciła.
-Posłuchaj mnie nigdzie stąd nie pójdziesz dopuki nie
wydobrzejesz!-krzyknełam-A potem jeśli chcesz moge pójść do alfy i
spytać go czy możesz zostać oczywi§cie jeśli chcesz.
-Tak bardzo ci dziękuje.
-Nie ma sprawy-odpowiedziałam-Jak masz na imię?
-Jestem Avisha a ty?
-Alma gdy już wyzdrowiejesz to cie oprowadze zgoda?
-Tak zgoda
Wadera uśmiechneła się i zasneła a ja zasnełam obok niej.
(Avisha?spoko mi ostatnio też jej brak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz