Padłem na kolana, by złapać Sarę. Zacząłem nią potrząsać.
- Sara?! Sara nic Ci nie jest? - Nie reagowała.
Postanowiłem działać. Zabrałem ją na smocze wzgórza. Położyłem ją przed jedną z jaskiń, i znioknąłem w jej głębi. Długo ni wychodziłem. Chodź Sara nie mogła o tym wiedzieć, wynegocjowałem u babci, bogini Fire, by zabrała przekleństwo wilczycy - bolesne blizny. Nic jednak za darmo - przeszły one na mnie. Wziąłem Sarę na plecy i wróciłem z nią do jaskini tak, że wyglądało to jakby wogóle się z niej nie ruszała. Właśnie w tej chwili zatrzepotała rzesami.
- Wszystko w porządku? - Spytałem.
[Sara?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz