-Tak jest szanowny panie ganerale-zaśmiałam się i zasalutowałam.Oczywiście mnie nie słyszał-co on taki zamknięty w sobie?-pytałam sama siebie.-Dobra trzeba się czymś zająć-nadawałam sama do siebie.Ruszyłam w stronę jeziora pojezdzić na lodzie(WI!!!).Niestety...Wysoko tłuszczowa dieta wyszła mi bokiem...Lód się podemną zarwał.Zawołałam
-Pomocy!-i popłynęłam...
<uratuje mnie ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz