Kolejny nudny dzień. Wędrowałam spokojnie po plaży. Trochę zimno było ale cóż, jestem uparta i musiałam się gdzieś przejść. Na plaży zauważyłam malutką jaskinię. Jestem ciekawska i musiałam zobaczyć co tam jest. Było w tej jaskini pełno rysunków. Ale nie rysował ich człowiek...
-Co tu robisz ? -warknął jakiś głos
-Przyszłam zobaczyć jaskinie ? -zapytałam ironicznie i wyszłam z jaskini.
Za mną wyszedł jakiś wilk.
-Gdzieś cię już kiedyś widziałam... -powiedziałam podejrzliwie
-Być może.. Jace jestem. -przedstawił się
-Sahara... bywasz czasami w lesie? -zapytałam
-Owszem. -powiedział
-To już wiem skąd cię znam... w lasach bywam od bardzo bardzo dawna... aż do dnia dzisiejszego. -odparłam
-Szukasz może watahy? Mój brat prowadzi więc jak chcesz to możemy do niego pójść. -powiedział
-Z miłą chęcią. -uśmiechnęłam się
Po kilku minutach Axel przyjął mnie do watahy. Po chwili Jace zaproponował.....
<<Jace co zaproponowałeś ?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz